Nasz portal korzysta z informacji zapisanych za pomocą plików cookies. Więcej informacji

Nasz portal korzysta z informacji zapisanych za pomocą plików cookies, które pozwalają zwiększać Twoją wygodę. Z plików cookies mogą także korzystać współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące plików cookies. Dla Twojej wygody założyliśmy, że zgadzasz się z tym faktem, ale zawsze możesz wyłączyć tę opcję w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących plików cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci komputera. Więcej informacji można znaleźć na stronie Wszystko o ciasteczkach.

JĘZYK POLSKI | DEUTSCH
Nyski Kulturalny Kulturalnik
Dziś: 21. gru 2024 - Imieniny: Honoraty, Seweryny, Tomasza

Łużyczanki

Zespół „Łużyczanki” powstał w lipcu 2007 roku. Jego skład wyłonił się praktycznie spośród działającego w Pobiednej „Koła Gospodyń Wiejskich”. Koło to uczestniczyło w wielu świętach okolicznościowych i konkursach. Panie wprawdzie podśpiewywały sobie przy pracy, ale nie było prawdziwego zespołu. Podczas przygotowywania wieńca dożynkowego na Dożynki Gminne w Pobiednej, panie śpiewały sobie wijąc wieniec, a akompaniował im przy tym akordeonista Pan Jan Żmuda ze Świecia. W ten sposób narodził się zespół.

Grupa zadebiutowała dnia 8 września 2007 r. Zespół liczył wtedy łącznie z akordeonistą 12 osób. Pierwszymi członkami zespołu byli: Janina Dziedziel, Krystyna Gołpyś, Teresa Kęska, Ewa Kotlińska, Weronika Kotlińska, Ewa Kujawiak, Krystyna Kujawiak, Sabina Labiszak, Krystyna Rypicz, Adela Struk oraz Lucjan Mokrzycki. Skład zespołu zmienił się od tamtego czasu, a do grupy oprócz mieszkańców Pobiednej należą również osoby z sąsiednich miejscowości Czerniawy, Świeradowa-Zdroju, Świecia i Wolimierza. Swą nazwę zespół zaczerpnął od nazwy rzeki - Łużycy przepływającej przez miejscowości, w których mieszkają członkowie zespołu. Męska część zespołu nie jest jednak do końca usatysfakcjonowana żeńską formą nazwy. Piosenki, które wykonują „Łużyczanki” nie mają jednolitego rodowodu, a wręcz pochodzą z różnych terenów Polski. Zespołem kieruje Pani Teresa Kęska. 16-osobowej grupie śpiewaczej towarzyszy kapela w pięcioosobowym składzie.

Działalność zespołu dokumentuje kronika. Grupa występuje na wielu różnych okolicznościach. Zespół bierze udział w wielu imprezach i tam, gdzie jest zapraszany, występuje z dużą przyjemnością. Jak podkreślają członkowie zespołu, nie lubią oni współzawodnictwa, dla nich najważniejsze jest granie i śpiewanie. Oprócz tego przygotowują widowiska o charakterze obrzędowym: tradycje weselne, bramy weselna np. wesele na Zamku Czocha.

Już po roku działalności zespół odważył się wziąć udział w jesiennej edycji plebiscytu Radia Wrocław - Lista przebojów Ludowych. 22 września 2008 muzycy gościli w Remizie OSP w Pobiednej ekipę Radia Wrocław i nagrali podczas tej wizyty piosenki do audycji. Konkurs rozpoczął się 5 października i trwał 3 miesiące. W konkursie” Łużyczanki” rywalizowały z 12 innymi zespołami ludowymi, a finał odbył się 28 grudnia. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu rodziny i znajomych zespół zdobył rekordową ilość głosów - 11 382 i mógł w nagrodę nagrać własną płytę w dniu 15 marca 2009, w Sali Koncertowej Radia Wrocław. Od tego momentu zespół ma wiele zaproszeń na różne okazje, i tak w sierpniu 2009 grupa gościła przez 2 dni w Strzegomiu na „Międzynarodowym Festiwalu Folkloru”, a we wrześniu zeprezentowała obrzęd na Dożynkach Wojewódzko-Diecezjalnych w Sulikowie.

Niewątpliwy sukcesem Zespołu „Łużyczanki” jest zdobycie nagrody głównej - Złotych Łużyckich Skrzypiec - na Festiwalu Folklorystycznym z udziałem zespołów śpiewaczych, chórów i kapel ludowych w Lubaniu 26 lipca ubiegłego roku w Lubaniu. W konkursie wzięło jeszcze udział 16 innych zespołów. To nie koniec nagród, zespół zdobył też wyróżnienie za pierogi z marchewką i miodem, ponieważ działalność zespołu to nie tylko muzyka i śpiew, a też kuchnia i rękodzieło. Członkowie zespołu cieszą się również z II miejsca podczas Jarmarku Ekologicznego w Świeradowie Zdroju.

Grupa może pochwalić się nawet pięcioma rodzajami strojów, w których występują. Do pierwszego panie same przygotowały haftowane bluzki i spódniczki w jednym kolorze i fartuszki. Drugi strój - dolnośląski, jest efektem projektu unijnego, a wykonany został już przez pracownię krawiecką: aksamitne spódnice z czarnym dolnośląskim pasem u dołu i czarne serdaki. Kolejny strój zwany góralskim to spódnice w kwiaty, czerwone buty do tego, białe skarpetki, a efekt niczym w kierpcach. Kolejne stroje to też wynik projektu unijnego z urzędu gminy w Leśnej, szyte w Poroninie, zespół nadal czeka na buty. Ostatni to strój żniwny, w nim zdobyli Złote Skrzypce. Panie przebrane były za chłopki.

Jakie były początki zespołu?
Teresa Kęska: Początki naszego zorganizowania się i powstania zespołu sięgają właściwie roku 2004. Wtedy to była taka zorganizowana wystawa rękodzieła w sali gimnastycznej, tutaj w Pobiednej. Pokazałyśmy właściwie całe swoje zbiory prac rękodzielniczych i w ten sposób doszło do takiej naszej integracji. Kiedy już po raz któryś uczestniczyliśmy w takich jarmarkach, wystawach, tak jak mówię, byliśmy na tej wystawie międzynarodowej nawet, zostałyśmy zaproszone do Prudnika. Koleżanki pamiętają, byłyśmy trzy dni, zobaczyłyśmy mnóstwo wystawców, rękodzielników. Uznaliśmy, że wcale nie jesteśmy gorsi w tym, co robimy. Nasze prace tam także się bardzo podobały. Mieliśmy, tak się nie chwaląc, największe stoisko ze wszystkich wystawców, a było ich ponad dwustu. Jak znosiłyśmy swoje wyroby, to po prostu nikt nie wierzył, że dziewczyny z jakiejś tam wioski spod granicy czeskiej tyle rzeczy przywiozły.
Jaki jest repertuar zespołu?
TK: Piosenki śpiewamy różne, w swoim śpiewniku mamy ponad 130 tytułów, wszystkie były prześpiewane, do jednych wracamy z sentymentem do innych mniej może. Wzbogacamy ciągle repertuar, ciągle coś podpatrujemy i tak się nasze życie toczy. Każdy zespół coś w sobie ma i na plus i na minus, z każdego występu można się czegoś nauczyć i my tak właśnie robimy, że jadąc na występ, siedzimy na widowni, obserwujemy, podpatrujemy, a może byśmy tak zmienili, a może jakiś układ, a może jakiś ukłon, jakiś uśmiech i zawsze nam coś nowego z takich właśnie wyjazdów zostaje.
W jakich imprezach biorą Państwo udział?
TK: Ograniczamy się do wyjazdów, gdzie są udziały, wszyscy na równych zasadach. Byliśmy kilka razy na przeglądzie w Lubaniu. Właśnie w ostatnim roku mamy Złote Łużyckie Skrzypce i kilka miejsc oprócz tego, za nalewki. Robimy nalewki, przepyszne, ciasta i też pierogi, wyroby pierogowe, pierogopodobne.
Jak wygląda praca w zespole?
TK: No mamy różnie i z górki i pod górkę, bo problemy są. W zespole to jest tak, że osoby się zmieniają, jedni dochodzą, inni odchodzą. Natomiast cieszymy się z każdych nowych członków, zwłaszcza kapeli, która nam tu urosła do takiej liczby, że niektórzy nam zazdroszczą, że mamy taką kapelę i w zasadzie jeździmy teraz gdzie się da, gdzie nas zaproszą. My się utrzymujemy tylko ze swoich składek, nie jesteśmy stowarzyszeniem, nie jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Jesteśmy samofinansujące, samowystarczalne i samorealizujące się. Trzy razy „S”.
W jakich strojach występuje zespół?
TK: Mamy cztery stroje. Pierwszy uszyty przez siebie, wyhaftowałyśmy sobie bluzki i spódniczki w jednym kolorze i fartuszki. To jest tak zwykły nasz strój pierwszy. Drugi nasz strój, to był z projektu unijnego i był szyty na wzór przez pracownię artystyczną - strój dolnośląski: aksamitne spódnice, kolory typowe dla stroju dolnośląskiego z czarnym pasem u dołu i czarne serdaki. Następny nasz strój, my nazywamy go góralskim, to spódnice w kwiaty, mamy takie czerwone butki i do tego zakładamy białe skarpetki, a wygląda to jak byśmy były w kierpcach i wszyscy mówią, że my jesteśmy góralki. A my mówimy góralki izerskie, ponieważ to są Izery. A teraz dostaliśmy właśnie nowe stroje, też z projektu unijnego, z urzędu gminy w Leśnej, szyte były w pracowni aż w Poroninie. Jeszcze nie doszły buty, ale już prawie skompletowałyśmy sobie. Publicznie jeszcze w nich nie występowałyśmy, tylko raz na kolędowaniu w Lubaniu w domu kultury u Bukowińczyków. A mamy jeszcze piaty strój, żniwny strój, w którym wystąpiliśmy na festiwalu Folk Art w Lubaniu i za to zdobyliśmy Złote Łużyckie Skrzypce. Pomyśleliśmy, że każdy z zespołów, który tam przyjeżdża, a jest ich około 16, ma do zaśpiewania 2 piosenki. Wszystkie piosenki w zasadzie znamy, wszystkie potrafimy zaśpiewać. I w zasadzie jak zespoły coś prezentują, to nie za bardzo różnią się między sobą repertuarem. Pomyśleliśmy, że my musimy zrobić coś innego. Wymyśliliśmy, że się przebieramy za chłopki, na biało, chusty i śpiewałyśmy „Bandoskę”, czyli „Zachodźże słoneczko”, miałyśmy właśnie kłosy zbóż, sierpy i taka była inscenizacja jakbyśmy schodziły z pracy z pola. Drugą piosenką na zwieńczenie tego żniwa była piosenka „Święty chleb”. Z chlebami pięknymi, pieczonymi. Tym chlebem częstowaliśmy też publiczność. W konkursie można było nie tylko piosenkę zaprezentować, ale też obrzęd i w tym roku też już nad tym myślimy.
Jak często się Państwo spotykacie tutaj w remizie?
TK: Próby mamy w każdy poniedziałek, bez względu na to, czy to sezon martwy, czy pełny, zawsze w poniedziałki jest próba od 17 do 21 nieraz nawet, sobie gramy, śpiewamy.
A co z planami na przyszłość, marzeniami?
TK: No jeszcze mamy chrapkę na taki występ do opery we Wrocławiu, ale musimy jakoś tam trochę się pouśmiechać do starostwa. Jedyne, co nas martwi, to brak następców. Mieliśmy osoby młode, takie ze szkoły podstawowej, ale wyszły ze szkoły podstawowej i poszły do gimnazjum i już się wstydzą, stronią. Nie ma w tej chwili takiego zainteresowania muzyka ludową, nawet jak tu patrzymy na mieszkańców naszej miejscowości, to jak organizujemy imprezy tutaj u siebie, takie ludowe „Raz na ludowo” czy „Dzień Matki”, to widzimy, że tyle naszej pracy to kosztuje, przygotowania, idziemy do sali gimnastycznej, ogromnej, dekorujemy ją, ciasta pieczemy, ale z frekwencją to jest słabo. Za to jak zaprosimy inne zespoły, to przynajmniej siebie nawzajem pooglądamy. Trochę się trzeba rewanżować innym zespołom, żałujemy, że ta sala jest taka mała, możemy tu zaprosić oprócz nas dwa, trzy zespoły, na więcej nie ma miejsca. A do imprez plenerowych też nie mamy zaplecza.

Telefon: 509861995

E-Mail: kapela123@vp.pl




Europejski Fundusz Rolny na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich:
Europa inwestująca w obszary wiejskie
OPERACJA MAJĄCA NA CELU - Opracowanie i utworzenie internetowej strony promującej kulturę regionu dla 17 gmin LGD- WSPÓŁFINANSOWANA JEST ZE ŚRODKÓW UNII EUROPEJSKIEJ W RAMACH DZIAŁANIA --WDRAŻANIE LOKALNYCH STRATEGII ROZWOJU-- MAŁY PROJEKT PROGRAMU ROZWOJU OBSZARÓW WIEJSKKICH NA LATA 2007-2013
UE
Kulturinfo
Copyright Projekt KulturINFO 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone
TIME: 0.0922